W poszukiwaniu źródła Potoku Oliwskiego
Kilometraż trasy:
Gdańsk Oliwa SKM (0,0)-Wejście do lasu (1,5)-Dwór Oliwski (3,4)-Obwodnica Trójmiasta (7,7)-Źródło Potoku Oliwskiego (9,4)-Leśna kapliczka na drzewie (11,4)-Krzyż (14,4)-Leśna kapliczka (14,8)-Część leśnej drogi krzyżowej (15,5)-Wzgórze Trzech Panów (17,3)-Wyjście z lasu (18,6)-Gdańsk Oliwa SKM (19,9)
Zainspirowani pieszą wędrówką Krzyśka z GR3miasto, po dokonaniu małych zmian w trasie wyskoczyliśmy z Gdyni do Gdańska naocznie sprawdzić gdzie ów potok ma swoje źródło.
Na początek króciutkie info. Potok Oliwski ma swoje źródła w leśnych ostępach, w okolicach XV wiecznej osady Matarnia – tak podają informacje o początku potoku stare źródła historyczne. Dziś możemy śmiało powiedzieć, że Potok Oliwski zaczyna się na terenach Rodzinnych Ogródków Działkowych „Komunalnik” na osiedlu w Złotej Karczmie w dzielnicy Gdańska Matarnia.
Płynie on pomiędzy wzgórzami tworząc liczne stawy i rozlewiska. Ze względu na swój krótki dystans około 10 km (9,57 km) oraz duży spadek terenu potok wraz ze swoimi dopływami nabiera górskiego charakteru. Źródło znajduje się na wysokości ok 140 m n.p.m., a ujście w Zatoce Gdańskiej jakby inaczej na wysokości 0 m n.p.m.
A my tymczasem startujemy z naszą wędrówką.
Zaczynamy jak zwykle w okolicach dostępnych środków komunikacji, a dokładnie na stacji SKM Gdańsk Oliwa. Stąd mamy przysłowiowy rzut beretem do wejścia do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, który będzie nam towarzyszył przez prawie cały czas. Początek i koniec wędrówki przemierzyliśmy zrewitalizowanymi uliczkami starej Oliwy, która z roku na rok odzyskuje swoją świetność. Koniecznie musimy odwiedzić Oliwę letnią porą, bo zapowiada się jeszcze piękniejsza.
Na końcu ul. Leśnej wkraczamy na obrzeża TPK i jego brzegiem zmierzamy w kierunku Drogi Marty, z której zaraz za ogródkami działkowymi zejdziemy na Szwedzką Groblę, a przy kamiennym kręgu (drogowskazie) tym razem pójdziemy już w dół Drogą Schwabego. W ten sposób docieramy do Dworu Oliwskiego, który usytuowany został nad Potokiem Oliwskim, na styku Doliny Radości i Doliny Zgniłych Mostów, w miejscu zwanym historycznie Doliną Schwabego.
Według zachowanych źródeł historycznych dwór wraz z przylegającym sadem, ogrodem i młynem istniał w obecnym miejscu już pod koniec XVI w. (pierwsza wzmianka datowana jest na 1597 r.). Ziemie, na których znajdowała się posiadłość oraz budynki samego dworu stanowiły naówczas własność klasztoru cystersów oliwskich. Dziś znajduje się tu 5* hotel Oliwska Dolina z przepięknym parkiem.
Wspinamy się na grzbiet morenowych wzgórz i wzdłuż Doliny Radości, przez Górę Szwabego i Wzgórze Eli obieramy kierunek na Łąkę Żebraków. Kierujemy się do Drogi Kazimierza Jagiellończyka (Obwodnica Trójmiasta S6) wzdłuż Potoku Bernarda, który wpada w późniejszym biegu do Potoku Oliwskiego.
I tu odkryliśmy „pierwsze” źródło, które okazało się zwykłym ciekiem wód opadowych odprowadzanych z Obwodnicy. Kawałek dalej trafiliśmy jak nam się wydawało na właściwe źródło Potoku Oliwskiego, czyli już „drugie”, który jednak był Potokiem Bernarda. Nie dawało nam to jednak spokoju, bo topografia terenu nie zgadzała się z naszą pamięcią (jak wspomniałem właściwy potok ma swoje źródło na ogródkach działkowych), więc dopiero teraz szybki rzut oka w nawigację i… Potok Oliwski i jego źródło „trzecie” właściwe czeka nas za ok. 300m.
Ten trzeci to już naprawdę ten właściwy potok. Niestety czekał nas mały zawód, bo nie udało nam się dotknąć prawdziwego początku, który niestety jest za Obwodnicą, a przejście dużymi przepustami pod nią zagradzają zakratowane wejścia. Nie chcieliśmy robić siłowego wtargnięcia (widać, że można i ktoś to robił) więc zadowoliliśmy się tym co zastaliśmy. Wspólnie ustaliliśmy, że źródło odnalezione i tego się trzymamy. Na miejscu obowiązkowa sesja foto i śmigamy w drogę powrotną.
Powrót wbrew pozorom powrót nie był z górki, a tak nam się wydawało, że będzie, bo sporo zrobiliśmy podejść w pierwszej części wędrówki.
Przeszliśmy przez potok w Dolinie Bobrów i leśnymi duktami doszliśmy ponownie do Szwedzkiej Grobli, która ma swój początek/koniec na Matarni. Dalej zaliczyliśmy krótki odcinek Huzarskich Manowców i Lipnickiej Drogi, którą docieramy do początku Doliny Henrietty (Samborowo). Tu przy krzyżu postawionym w hołdzie pomordowanym stoczniowcom odbijamy troszkę w dłuższy i trudniejszy odcinek (górki), żeby zobaczyć leśną kapliczkę w Dolinie Reinkego. Tuż za kapliczką zaliczamy strome podejście, którego nie powstydziłyby się nasze polskie góry i po wspięciu się na szczyt od razu schodzimy równie stromym zboczem w dół dochodząc tym razem na koniec Doliny Henrietty.
Tu odkrywamy nieznaną nam z żadnych źródeł leśną Drogę Krzyżową. Poszczególne stacje oddalone są od siebie po kilkaset metrów. My odkryliśmy II (krzyż upamiętniający twórcę Drogi Krzyżowej Franciszka Miszewskiego), III, IV i V stację. Niestety dalsza część naszego szlaku za V stacją skręcała w inna stronę, więc przeszliśmy tylko jej część. Niestety nigdzie nie znalazłem informacji gdzie Droga Krzyżowa zaczyna się i kończy.
Do Oliwy docieramy Drogą Prezydencką, Charlotty i Elfów. Wyjście z TPK zaliczamy dokładnie w tym samym miejscu, w którym weszliśmy na początku. Odwiedzamy kolejne urokliwe uliczki Starej Oliwy i zmęczeni, ale szczęśliwi pakujemy się do SKMki i wracamy do naszej Gdyni.
Podsumowując: przepiękne tereny, ciekawostki na trasie, bogata historia tego rejonu. Każdy kto ma ochotę w przepięknych okolicznościach przyrody pomęczyć nogi, bo nie ukrywamy, że jest trochę podejść, gorąco polecamy taką trasę. Można ją zmodyfikować praktycznie pod każde buty i potrzeby, bo niezliczona ilość dróg i ścieżek, które przecinają Lasy Oliwskie daje nieograniczone możliwość.
To na pewno nie jest nasza ostatnia wizyta w tych lasach, bo już rodzą się kolejne tematyczne pomysły.
Ślad pobierzecie z mapy.
Do zobaczenia na trasie.