Blisko 20 kilometrowa piesza trasa z Gdyni Dąbrowy do Gdańska Oliwy Dworca PKP.
Gdynia Dąbrowa – Gdynia Wielki Kack – Józefowo – Gołębiewo – Pachołek – Gdańsk Oliwa SKM
Tym razem trafiliśmy na idealną pogodę na piesze wędrówki.
Żeby nie tworzyć niepotrzebnych kilometrów tę trasę zaczęliśmy w Gdyni Dąbrowie. Początek może niezbyt zachęcający, bo pierwsze trzy kilometry niestety wiodły przyulicznymi chodnikami, a my lubimy przyrodę. Nie mniej jednak nie było nudno. Skontrolowaliśmy prace budowlane na nowo powstającym węźle drogi S6, odwiedziliśmy stary cmentarz na Karwinach, „złowiliśmy” kilka kapliczek i krzyży do kolekcji.
Po dotarciu do Wielkiego Kacka, a w zasadzie na jego koniec, ruszyliśmy wzdłuż torów PKM w kierunku Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Kierunek teren leśniczówki Gołębiewo. Trasa już prawie na całej długości wiodła przez wszystkie możliwe rodzaje szlaków i ich kolory. Duża ilość tras pieszych i rowerowych, a także niezliczone ścieżki i drogi różnego pozwalają na tworzenie niepowtarzających się wycieczek. I to jest ogromna zaleta TPK.
Po dotarciu do Gołębiewa ze zdumieniem odkryliśmy, że jest to genialne miejsce na szybkie, pozamiejskie pikniki. Śmiało można tu podjechać autem z rodziną czy znajomymi, do tego zabrać czworonoga, dzieciaki i spędzić miło czas w otoczeniu przyrody. Kilka fajnie przygotowanych miejsc z zadaszeniem, ławeczkami, miejscami na grilla i ognicho pozwoli na oderwanie się od miejskiego hałasu, ścisku i pozwoli zrelaksować się przy ciepłej Śląskiej czy Podwawelskiej. Zachęcam do wzięcia rolki, wrotki czy deskę i śmiało można potrenować formę na wyasfaltowanej Drodze Nadleśniczych. Ruszamy dalej.
Trasa zaplanowana, kurs i kierunek mamy prawidłowy. Nie bylibyśmy jednak sobą jakby nie przyszło nam do głowy odbić z zaplanowanej już trasy. Tym razem zaciekawił nas znak „Pomnik Leśniczego”. Szybka decyzja-odbijamy i zobaczymy cóż to za twór. Jako, że w zasadzie dzieliło nas od niego 100 czy 200 metrów, cel został osiągnięty momentalnie. I zaskoczenie, to nie tyle pomnik co chyba nagrobek? Na postumencie wymurowanym z kamieni postawiono duży głaz ze sfrezowaną przednią ścianą i wygrawerowanym napisem:
✟
Staatforster
Waldemar Heusmann
♱ 15 7 1919
In treuester Pflichterfullung
von Wilderen erschossen
co w tłumaczeniu oznacza:
Leśnik Państwowy
Waldemar Heusmann
15 7 1919
W najwierniejszym wypełnianiu obowiązku
zastrzelony przez kłusowników
(tłum. Google)
takie rzeczy tu się działy!
Mała pauza na łyk termosowej kawy oraz kęs bułki i ruszamy dalej. Nie wracamy jednak na pierwotnie obrany szlak, bo nie lubimy się wracać, robimy szybkie opracowanie nowej drogi i nie pożałowaliśmy. Kolejną atrakcją było odkrycie ścieżek do rowerowego DOWNHILLU. Może wzgórza otaczające Trójmiasto nie są jakieś ogromne, to jednak teraz okazujemy szacunek dla amatorów tej dyscypliny rowerowej. Niby nic takiego, jednak jesteśmy przekonani, że z siodełka droga nabiera innego wyglądu. Był nawet jeden „wariat” na swoim bajku i śmignął ubłocony na dół. Fajna sprawa.
Wracamy 2 kilometrowym skrótem na stary szlak i lecimy już zgodnie z planem. Przed nami już prawie Oliwa. Po drodze mijamy Lipny Zakręt i Leśną Ludolfińską (co to za nazwa drogi?) i zbliżamy się do pierwszych zabudowań. Pod koniec odbiliśmy z niej lekko w prawo, aby dotrzeć do… końca, a może początku ulicy Zajęczej. Tu w wejściu do TPK stoi pięknie wykonana przez artystę, rzeźbiarza śp. pana Piotra Soleckiego kapliczka. Została ona ukryta w pniu starego drzewa. Widzieliśmy już wiele różnych kapliczek, ale ta zachwyca zarówno prostotą jak i pomysłem, dlatego polecamy ją zobaczyć jak będziecie w pobliżu. Coś pięknego.
W zasadzie już jesteśmy na finiszu. Dla zaakcentowania wędrówki wspięliśmy się jeszcze na Górę Kościuszki i Pachołek z wieżą widokową, z której niezmiennie zachwyca widok Gdańska. Jeżeli ktoś myśli, że tak nudno przeszliśmy te ostatnie metry, to przed Pachołkiem czeka Was jeszcze krzyż na 100 m wzniesieniu, a kawałek dalej Pomnik Bitwy Pod Oliwą. Tu można uraczyć się pięknym widokiem na Zatokę Gdańską oraz sam Gdańsk. Przy dobrej pogodzie bez problemu zobaczycie Półwysep Helski.
Po wyjściu z lasu, szybki przemarsz przez Starą Oliwę, Cmentarz Oliwski i piękny o każdej porze roku Park w Oliwie. Tym miłym akcentem zakończyliśmy dzisiejszą wędrówkę. Pogoda nam dopisała, humory i nogi się spisały. To był miło spędzony dzień.
Polecam trasę, może nie dla maluchów, jednak rozbiegane szkolniaki na pewno sobie z nią poradzą.
Ślad GPS z wycieczki pobierzecie z mapy.
Do następnego razu.