28 kilometrowa pętla przez Gdynię.
Gdynia Pustki Cisowskie – Gdynia Pustki Cisowskie (pętla)
Od kilku dni pogoda dopisuje i zachęca do wyciągnięcia rowerów na dłuższą trasę. Dziś było do załatwienia kilka spraw na mieście, więc postanowiliśmy zrobić to rowerowo i wydłużyć trasę o kilka kilometrów zahaczając o nasze lasy.
Ruszyliśmy z Pustek Cisowskich i już od razu pierwszy PITSTOP Paczkomat. W zasadzie nie zdążyliśmy ruszyć dalej i kolejny PIT – myjnia, bo patrzeć nie mogliśmy na nasze maszyny.
Teraz na czystych maszynach spokojnie obraliśmy kierunek na Gdynię Główną, a dokładnie to do Banku i CH Riviera. Okazało się, że bank zlikwidowany, więc uroczą ulicą Świętojańską kierunek Centrum Handlowe. Tam pozwoliłem sobie na chwytanie promieni słonecznych, a przy okazji popilnowałem nasze rowery, druga połowa załatwiała kilka spraw w środku.
Teraz Mały Kack i moje sprawy. Jako, że jesteśmy zwolennikami ścieżek leśnych, gruntowych, a nie typowych DR i publicznych, to korzystając z okazji uciekliśmy na kilka chwil do TPK. Zamiast z Małokackiej skręcić w Halicką i jechać uliczkami, to wpadliśmy na obrzeża Parku i wzdłuż torów PKMki dotarliśmy do kolejnego PITSTOPU na placu Górnośląskim.
Po załatwieniu spraw obraliśmy kierunek na Karwiny. Długi podjazd wzdłuż Wielkopolskiej przypomniał nam na dobre, że samo się nie będzie pedałować i trzeba wygonić zimę z nóg. Na szczęście zawsze mi towarzyszy przy tym myśl, „że jak jest pod górkę, to będzie też z górki”. Na szczęście było to raptem 2,5 km więc poszło spokojnie.
Przed Karwinami skręt w prawo w kierunku nowych osiedli i TPK. Po wjeździe do lasu trzymamy się Czerwonego Szlaku Pieszego , na którym zaliczamy niewielki podjazd, a następnie Czarnego Pieszego i kto jeszcze tu nie był, to niech żałuje!
Fajnie poprowadzony szlak wzdłuż potoku Źródło Marii, wije się w dół po morenowym zboczu (mówiłem, że będzie z górki). Praktycznie cały teren tylko w minimalnym stopniu dotknięty jest ręką człowieka. Już sobie wyobrażamy wiosnę czy jesień w tym miejscu (na pewno tu przyjedziemy). Pięknie tu jest! Na dole szlak skręca w lewo i przecina potok. Spotkacie tu kilka przerzuconych przez niego drzew po których można by się pokusić o przejście nad nim, ale nie ryzykowaliśmy. Na ściąganie butów i brodzenie też chyba jeszcze za wcześnie.
Szybki look w mapę i w zasadzie bez żadnego nadrabiania obieramy kierunek na Witomino. Mijamy prawą stroną zbiornik retencyjny Krykulec i Rezerwat Kacze Łęgi. Tu potok Źródła Marii łączy się z rzeką Kaczą, która ma ujście do morza w Gdyni Orłowie w sąsiedztwie mola orłowskiego. Znów podjazd, ale na szczęście już krótszy i docieramy do kolejnej z dzielnic Gdyni. Tam bocznymi uliczkami przedzieramy się do TPK (to już trzeci raz dzisiaj). Teraz już tylko z górki. Kilka kilometrów odpoczynku i jesteśmy na Demptowie. Kawałek asfaltem, który na szczęście nie jest zbyt ruchliwą ulicą, tunel pod Obwodnicą i dom.
Polecam trasę, także dla rodzin z dziećmi (ale już dla takich co operują przerzutkami). Na spokojnie można ją przejechać robiąc postoje w fajnych miejscach, a tych nie brakuje po drodze. Także u nas sezon oficjalnie otwarty (nieoficjalnie to już trochę pojeździliśmy).
Ślad GPS z wycieczki pobierzecie z mapy.
Do zobaczenia na kolejnej ścieżce!